Mieszkamy w naszym domu już parę dni, oczywiście wakacje nadal trwają. Sklep mamy tuż za rogiem, a obok naszego starego domu przechodzimy wtedy, kiedy idziemy w odwiedziny do babci.
Był słoneczny, piękny dzień. Szłam obok domu sąsiadki do sklepu, ale miałam wrażenie, że coś mnie obserwuje. Nie był to jednak nikt z mojej rodziny. Mama robiła obiad, tata poszedł do pracy a Antek z Grześkiem pojechali rowerami do parku. Szłam jak najszybciej do miejsca, gdzie jest wiele ludzi, czyli sklepu. W takim miejscu człowiek, który mnie obserwuje nie może zadziałać ani popełnić żadnego przestępstwa. Kupiłam potrzebne rzeczy i szybko wróciłam do domu. Kiedy przechodziłam obok domu sąsiadki drugi raz, znów czułam na sobie to dziwne spojrzenie. Popatrzyłam na dom sąsiadki i zobaczyłam... Ją obserwującą mnie zza firanki.
Każdego dnia mijałam z dala dom pani Hillcrest. Jednak jej spojrzenie było dziwne, ale po miesiącu już nie czułam na sobie tego jej spojrzenia.
Dodaj komentarz